Kto pyta nie błądzi, więc po co błądzić, kiedy można pytać? Wszelkie Wasze wątpliwości z zakresu toksykologii chętnie rozwiąże nasza zwariowana banda szalonych toksyków! Nie masz pytań o naszą dziedzinę? Spoko, specjalizujemy się również w skomplikowanych związkach, przepisach kuchennych, czarnym humorze oraz wielu innych rzeczach! Nie wierzysz? Zapytaj - napisz komentarz pod najnowszym postem lub na stronie FAQ, na pewno odpowiemy :D

1 kwietnia 2016

Jak nie oddawać krwi

W życiu każdego człowieka prędzej czy później pojawia się moment w którym stwierdza 'tak, dziś jest ten dzień by zrobić coś dobrego dla ludzkości!'. Począwszy od przekazywania starych ubrań do PCK, na wnoszeniu staruszkom zakupów kończąc, docieramy do oddawania krwi. Jak z każdym 'pierwszym razem' tak i z pierwszym oddawaniem krwi jest dużo stresu i jeszcze więcej pytań. W internecie aż roi się od porad i tutoriali które mają pomóc ludziom upuścić te 0,5 litra krwi bez zbędnego bólu i strachu. Po co jednak, bez sensu, przetrząsać kolejne strony internetowe w poszukiwaniu rzetelnych informacji skoro macie je dostępne u nas, z pierwszej ręki od osób które wizytę w centrum krwiodawstwa mają już za sobą. Poniżej więc przedstawiam krótki poradnik (w punktach, aby był jeszcze lepiej przyswajalny!) jak uczynić dzień pierwszego oddawania krwi niezapomnianym.
1. Nie jedz zbyt wiele. Jedzenie jest dla słabych. Najlepiej to w ogóle zrezygnuj z mięsa, albo znacznie ogranicz jego poziom w diecie. Jeśli już jesteś wegetarianinem/weganinem, super! Ale weź odstaw jeszcze buraki i strączkowe, tak na wszelki wypadek. Mięso jest dobrym źródłem żelaza (najwięcej znajduje się go w podrobach, ale jeśli wątróbka nie jest Twoim popisowym daniem to nic nie szkodzi) Co za tym idzie, dostarczając swojemu organizmowi dużo żelaza, pozwalasz mu na syntetyzowanie większej ilości hemoglobiny (żelazo jest jej składnikiem). Krew można oddawać tylko przy odpowiednim stężeniu hemoglobiny we krwi – dla kobiet minimalny próg wynosi 12,5 g% a dla mężczyzn 13,5 g%. Wniosek jest prosty, stosując się do powyższej rady nie uzyskasz pożądanej wartości stężenia i już na wstępie zostaniesz wykluczony jako dawca, co za ulga! Zawsze przecież próbowałeś, a to też się liczy, tak?
2. Jesteś chory albo tuż po chorobie? Potrzebujesz poprawić sobie humor bo od kilku dni siedzisz w domu i tęsknisz za światłem słonecznym? Idź oddać krew! Przecież stężenie leków które brałeś w ostatnim czasie a zwłaszcza kwasu acetylosalicylowego na pewno nie zaszkodzą, a jedynie pomogą osobie która ma Twoją krew dostać. Nie ma to jak dwa dobre uczynki za jednym zamachem!
3. Pamiętaj że masz dużo pić w dzień oddania krwi przez cały tydzień. Kup sobie specjalnie na tę okazję dużą wodę mineralną, najlepiej niegazowaną, a potem o niej zapomnij. Tak po prostu. Wyjdź z domu i nawet nie oglądaj się za siebie. Nie pij ani kropelki, a potem ściemniaj lekarzowi, że 'ależ oczywiście że dużo piłem, cały dzień, jedną butelkę to ja przed chwilą naraz obaliłem, oj tak'. Bo przecież czy ktoś to sprawdzi? Oczywiście, że nie. A przecież gadki o odwodnieniu i innych pierdołkach to tylko tak dla picu, chcą nas nastraszyć.
4. Jeśli już przejdziesz przez skomplikowany proces rejestracji i zostaniesz szczęśliwie zakwalifikowany jako dawca krwi możesz udać się do miejsca pobrań. Pamiętaj, że przed samym oddaniem należy dokładnie umyć rączki (jeśli nie umyjesz rączek to pójdziesz do piekła), a później zająć miejsce na specjalnym fotelu. Oczywiście najlepiej pomylić się i usiąść na złym (pobór nie powinien być dokonywany z ręki z której pobierano wcześniej próbkę krwi) bo to zawsze zabawne, prawda?
5. Podczas pobierania NIE MOŻESZ ZAPOMNIEĆ o robieniu sobie selfie. Najlepiej kilkudziesięciu. Zmieniaj przy tym pozycje i miny. A potem wrzuć zdjęcia na fejsa, insta, twittera, niech wszyscy wiedzą jaki jesteś super, że oddajesz krew.
6. Słyszałeś o tym, żeby po oddaniu krwi usiąść i poczekać od 20 do 30 minut? Tak? To nie przestrzegaj tego, przecież nie jesteś cieniasem! Na pewno spieszysz się np. na niesamowicie interesujący wykład z fizyki, na który jeszcze musisz dojechać a ostatni autobus ucieka Ci za 10 minut. Wstań od razu i najlepiej dziarskim krokiem skieruj się od razu ku wyjściu. Czujesz się słabo? Masz mroczki przed oczami? Nadal wmawiaj sobie że jest dobrze i zaraz przejdzie, bo przecież kiedyś przejdzie, od oddawania krwi się nie umiera.
7. Jeśli zemdlałeś (nie wiem jakim cudem, nie znam nikogo komu by się to zdarzyło) to nie przejmuj się, ktoś na pewno Ci pomoże. Dookoła jest mnóstwo wykwalifikowanych osób więc nie ma co się bać. Mogą z tego popłynąć same korzyści, a nuż ratownik okaże się miłością Twojego życia?
8. Kiedy w końcu opuścisz miejsce pobierania krwi to skacz z radości że dokonałeś takiego cudu! Idź pobiegaj, skocz na siłownię albo trening, zrób zakupy, a do domu dźwigaj je ręką z której upuścili Ci krew. Pokaż wszystkim swoją moc i determinacje!

A teraz tak na poważnie :D

Oddawanie krwi to super sprawa, jednak wasze bezpieczeństwo musicie stawiać na pierwszym miejscu. Przede wszystkim odsyłam was do oficjalnych stron centrum krwiodawstwa, które rozwieją wszystkie wasze wątpliwości co do samej procedury jak i do odpowiedniego przygotowania się do niej. Powyżej przedstawione przykłady 'jak nie oddawać krwi' oparte są na naszych własnych doświadczeniach i służą ku przestrodze dla przyszłych pokoleń ;D

Contra vim mortis non est medicamen in hortis

K.


8 komentarzy:

  1. Tak chory i po chorobie ma oddać krew ? Co z podwyższeniem leukocytow, jakoś ją nie mogłem oddać, bo miałem przekroczona normę, a czułem się zdrowy jak koń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, pamiętaj, że post zatytułowany jest JAK NIE ODDAWAĆ KRWI.
      Na stronie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa czytamy, że krew można oddać " 2 tygodnie po przebyciu grypy, zakażenia grypopochodnego i gorączce powyżej 38ºC ; co najmniej 2 tygodnie po zaprzestaniu przyjmowania antybiotyków ; po okresie przyjmowania leków z wyjątkiem witamin, doustnych leków antykoncepcyjnych oraz leków hormonalnych stosowanych w okresie menopauzy. W przypadku przyjmowania innych leków, aby oddać krew należy uzyskać zgodę lekarza (np. zażywanie aspiryny lub leków zawierających kwas acetylosalicylowy dyskwalifikuje przez 3 dni od ostatniego zażycia)". Po chorobie w Twojej krwi występują jeszcze komórki odpowiedzialne za pamięć organizmu po przebyciu danej choroby. Krwiodawstwo ma swoje normy, co do przyjmowania krwi i nawet odchylenie 0,1 dyskwalifikuje potencjalnego dawcę (tak jak często bywa u naszych koleżanek z hemoglobiną ;)).

      Usuń
  2. jak fajnie być ironicznym, tylko pytanie czy wszędzie to pasuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem. Trochę ironii nie pasuje w tym poście, bo? Wpis ma na celu przedstawienie naszej przygody, kiedy pierwszy raz oddawaliśmy razem krew, zrelacjonowanej z perspektywy osoby, która robiła to pierwszy raz w życiu. Nie negujemy idei krwiodawstwa. Ba! Jak najbardziej ją popieramy i już szykujemy się na kolejną wizytę w RCKiK. Chcemy jednak pokazać, że do oddawania krwi można, a nawet trzeba podchodzić z uśmiechem, w końcu to bardzo szlachetny uczynek, bo nasza krew może komuś prawdopodobnie uratować życie. Poza tym, trochę ironii jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

      Usuń
  3. W sumie to ja na przykład się zgubiłam, bo post zatytułowany "jak nie oddawać krwi", ale potem pierwszy akapit pisany normalnie. Doszło do tego że się cofnęłam i czytałam wszystko jeszcze raz, żeby ogarnąć, że rady są "na odwrót". A jest tak dlatego, że pisząc, że u Was mamy informacje z pierwszej ręki ("Poniżej więc przedstawiam krótki poradnik (w punktach, aby był jeszcze lepiej przyswajalny!) jak uczynić dzień pierwszego oddawania krwi niezapomnianym." - niezapomniane wydarzenie również od razu kojarzy nam się ze szczęściem dzięki oddaniu krwi) czytelnik od razu stwierdza, że jesteście rzetelnym źródłem wiedzy i czyta dalej z zapałem, chcąc się czegoś dowiedzieć. A tam taki psikus, poradnik jest przesiąknięty ironią.
    Moim zdaniem sam zabieg nie jest zły, ale bardziej bym podkreśliła w pierwszym akapicie, że tutaj wszystko jest na odwrót.
    A jeśli mówimy już o akapitach, to bym takowe dodała ;)
    Pozdrawiam, Atelier
    PS. A post/artykuł/niewiemjaktonazwać w sumie ciekawy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, kim są ci mistyczni ludzie, którzy aż tak stresują się oddawaniem krwi, że muszą szukać porad w necie ;). Niemniej... mięsa nie jem, przetworów mlecznych prawie wcale (raz na ruski rok), buraków i strączkowych też malutko... jakoś nigdy nie miałam problemów ze stężeniem hemoglobiny we krwi :P. Może jestem nadczłowiekiem. No ale to też jestem ja, jak pierwszy raz w lipcu zeszłego roku oddałam krew, od razu wyszłam z gabinetu (mądrze, niemądrze - do dyskusji (z wnioskiem, że niemądrze), a potem wystrzeliłam na spacer z psem, nad jezioro, na działkę, a było 37 w cieniu... łącznie tego dnia przeszłam z 30km i ani razu mi się słabo nie zrobiło. NADCZŁOWIEK! Aczkolwiek żeby się tu żadne dzieciaki na mnie nie powoływały, jak wywiną orła i stracą przytomność czy coś ;').

    OdpowiedzUsuń
  5. Przy pierwszym punkcie myślałam, że to tak na serio... Ale spoko, ogarnęłam sarkazm. XD Ja tam czekam, aż pod szkołę podjedzie czerwony autobus, wtedy wcisnę się w kolejkę razem z połową rocznika, żeby dostać czekoladę. XD
    Swoją drogą, jak się ma niskie ciśnienie, to można rano kawę pić, czy przed pobieraniem krwi to tak nie bardzo? Bo słyszałam, że od ludzi z niskim ciśnieniem nie chcą pobierać. :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteśmy profesjonalistami, dlatego radzimy udać Ci się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa :)

      Usuń

Obserwatorzy